Dziś niestety nie mam nic nowego do pokazania :(
Kilka ostatnich dni spędziłam na naprawianiu samochodu, składaniu komody, pieleniu, zbieraniu warzywek i innych równie mało pasjąnujących czynnościach ( wiem, wiem... niektórzy sobie myślę "na co ona narzeka", ale naprawdę po trzech miesiącach siedzenia na działce, do tej pory atrakcyjne dłubanie w ziemi zmieniło się w niezbyt interesującą rutynę i zapychacz czasu). Ogólnie nie narzekam, a najbardziej brakuje mi w sumie towrzystwa znajomych, bo tak wogóle czas mi mija szybciej niż myślałam.
Zdjęcia brzucholca wrzucę niebawem (mam nadzieję) - czyli wtedy kiedy zmuszę mojego nieślubnego do ich zrobienia. Ostatnie mam sprzed miesiąca, no a przez ten czas już wyrosłam z kilku ubrań ;)
Tak przy okazji może znacie jakieś adresy "dzieciowych" sklepów stacjonarnych w W-wie lub sprawdzonych internetowych, w których nie dostanę zawrotu głowy od cen - chodzi głównie o meble, przewijaki i takie tam podstawowe wyposażenie. Ubranek kupię tylko kilka na początek, bo już wiem, że moje ciotki zaczynają szaleć po sklepach ;)
( w końcu w mojej rodzienie ostatnie dziecko urodziło się ponad 20 lat temu!!!)
No to sobie pogadałam :)
A na koniec znowu candy :)
u naszej Nulencji macie czas na zapisanie aż do 21.09
a drugie słodkości u Ingvild z okazji 200.000 wizyt - to się nazywa wynik!
Pozdrawiam
Asia
ja mam nadzieję, że szybko się pokażesz ;)
OdpowiedzUsuńnadal czekam ;)
Asiu, napiszę Ci dzis maila , zapomniałam , przepraszam :(
OdpowiedzUsuńNa zdjęcia brzuchatej Joasiu z bananem na gębie czekam niecierpliwie! :D
OdpowiedzUsuńa co do sklepów to yyy... raczej nie pomogę ahahaha :*